Prawdopodobnie znasz to uczucie. Coś wewnątrz Ciebie mówi: „To picie zaczyna wymykać się spod kontroli”. Ale zanim ta myśl zdąży się rozgościć, pojawia się fala uspokajających zdań: „Wszyscy piją…”, „Mam stresujący czas…”, „To tylko jedno piwo…”. I temat znika. Na chwilę.
W psychologii uzależnień nazywamy to systemem iluzji i zaprzeczeń. To zbiór nieświadomych mechanizmów obronnych, które mają jedno zadanie – chronić Cię przed bólem psychicznym. Przed lękiem, wstydem, żalem. Przed koniecznością przyznania, że problem istnieje.
Ten system nie działa złośliwie. Wręcz przeciwnie – jego funkcją jest „ratować” Twoje poczucie równowagi emocjonalnej. Robi to jednak w sposób bardzo kosztowny: odcina Cię od prawdy, a więc również od możliwości zmiany i wyjścia z uzależnienia.
Z czasem ten wewnętrzny mechanizm staje się coraz bardziej wyrafinowany. Uczymy się usprawiedliwiać swoje zachowania, tłumaczyć je okolicznościami, zrzucać winę na innych, porównywać się z tymi, którzy „piją gorzej”. Mówimy sobie:
- „W każdej chwili mogę przestać.”
- „Wcale nie piję więcej niż inni.”
- „To przez stres, nie przez alkohol.”
To nie są celowe kłamstwa – to mentalne strategie przetrwania. Mają przynieść ulgę. Tyle że tylko na chwilę. Długoterminowo utrwalają uzależnienie, oddalają od zmiany i zamykają
w błędnym kole.
Mechanizm Iluzji i Zaprzeczeń, to jeden z podstawowych mechanizmów choroby alkoholowej (i innych uzależnień):
1. Proste zaprzeczanie
To najprostsza forma ucieczki od prawdy. Mimo oczywistych faktów, mówisz sobie:
- „Nie mam problemu.”
- „Nie piłem.”
- „Nie jestem alkoholikiem.”
To jak zakładanie opaski na oczy i udawanie, że nie widać dymu, choć dom już się pali.
2. Minimalizowanie
Tutaj trochę się przyznajesz, ale tak, żeby brzmiało to niewinnie:
- „Tylko jedno piwko.”
- „Nie było tak źle.”
- „Każdemu się zdarzy.”
Zaniżasz ilości, żartujesz, używasz zdrobnień: „drineczek”, „piwko”, „tylko 3 kieliszki”. To sposób, by samemu przed sobą nie poczuć się źle.
3. Obwinianie
Zamiast spojrzeć na siebie, kierujesz palec w kogoś innego:
- „To przez nią piję.”
- „Koledzy mnie namówili.”
- „Gdyby nie stres, to bym nie pił.”
To przerzucanie odpowiedzialności na innych ludzi lub okoliczności.
4. Racjonalizowanie
Tutaj tworzysz sobie „logiczne” powody do picia:
- „Bo wypadało.”
- „Była okazja.”
- „Imieniny, nie mogłem odmówić.”
To takie tłumaczenia, które mają sprawić, że Twoje picie nie wygląda jak problem, tylko jak coś normalnego.
5. Intelektualizowanie
Zamiast mówić o sobie, zaczynasz mówić ogólnie, teoretycznie:
- „Włosi i Francuzi piją wino codziennie.”
- „Alkohol to część kultury.”
Rozmowa staje się wykładem, a nie konfrontacją z tym, co się naprawdę z Tobą dzieje.
6. Odwracanie uwagi
Kiedy ktoś Cię pyta o picie, nagle zmieniasz temat:
- „A co z twoimi problemami?”
- „W domu brudno, a ty się mnie czepiasz?”
7. Koloryzowanie wspomnień
Pamiętasz tylko to, co było fajne:
- „Świetna impreza!”
- „Ale wtedy było śmiesznie!”
Zapominasz o wymiotach, kłótniach, długach, zawalonych dniach. To jak oglądanie filmu zmontowanego z samych najlepszych scen, bez pokazania tego, co się działo za kulisami.
8. Marzeniowe planowanie
To mechanizm, w którym wyobrażasz sobie piękne jutro:
- „Jeszcze pokażę, co potrafię.”
- „Wybuduję dom, zmienię pracę, będę mieć rodzinę.”
I czujesz się dobrze… ale nie robisz nic, żeby to się naprawdę stało. To takie życie
w głowie, zamiast w rzeczywistości.